Kim jesteśmy?
Po pierwsze: od 1 marca 2019 roku jesteśmy częścią Fundacji Skrzydlaty Pies.
Po drugie: jesteśmy zwyczajnymi babkami, które bardzo kochają psy! Zwłaszcza te w typie psów północy. Wszystkie jesteśmy przykładem na to, że spotkanie na swej drodze północniaka może skończyć się wybuchem wielkiej miłości. Wszystkie to przeżyłyśmy a miłość do malamucich ogonów dość, że trwa latami, to wręcz przybiera na sile.

Dlaczego pomagamy malamutom i jesteśmy w tym profesjonalne? Dlatego, że większość z nas od bardzo wielu lat pomaga bezdomnym zwierzętom, zna problem bezdomności psów w Polsce od podszewki. Do tego działania w organizacjach pro – zwierzęcych uczą procedur, uczą zorganizowanej pracy na rzecz zwierząt, gdzie każdy Wolontariusz jest ważnym ogniwem całego procesu jakim jest ratowanie psiego życia, przywracane go światu aż w końcu oddanie pod opiekę nowym opiekunom. Wszystkie poznałyśmy się w Fundacji Adopcje Malamutów, wszystkie byłyśmy tam wolontariuszkami. Lata pracy z malamutami, setki oddanych psów do adopcji pozwoliły nam zdobyć doświadczenia, które pomagają nam w dalszej pracy na rzecz bezdomnych zwierząt. A działania w Skrzydlatym Psie na pewno nie pozwolą nam stać w miejscu. Przed nami nowe wyzwania, nowe możliwości i nowe pomysły na pomoc malamutom.

Oddałyśmy psom dużą część swojego życia, nasze serca. Nie narzekamy. Chcemy to robić nadal i jeszcze lepiej niż kiedyś. Mamy nadzieję, że nam pomożecie, bo bez pomocy same nic nie zrobimy.

Merdanie ogona, który kiedyś cały czas był podkulony, błysk w oku psa, który stracił już nadzieję, bo 10 lat wisiał na łańcuchu jest dla nas bezcenne. Jest największą zapłatą za to, co robimy. Po to TO robimy! Właśnie to napędza nasze wiatraczki. Bo naszym priorytetem jest dobrostan psów, dbanie o ich potrzeby psychiczne, fizyczne i zdrowotne. Wiemy jak to robić i robimy to dobrze. Jesteśmy jednak wciąż otwarte na wiedzę i współpracę z innymi ludźmi i organizacjami.
Działamy i chcemy iść do przodu… Czasami przyciskane twardą malamucią łapą…